sobota, 31 marca 2018

Toskańskie pejzaże - w krainie cyprysów




Toskania jest częścią Włoch która najbardziej rozpala wyobraźnię. Obrosła legendą krainy o niezwykłej urodzie, z doskonałą kuchnią i winami. Każdy kto wybiera  się do Włoch chciałby zobaczyć Toskanię. I słusznie, Toskanię trzeba zobaczyć. Ale na niej nie poprzestać, ruszyć dalej na południe.

Co roku przejeżdżam przez  Toskanię przynajmniej jeden, dwa razy. Jeden dzień, czasami dwa, ciągle odkrywam nowe urokliwe miejsca. Stolica Toskanii, Florencja, choć piękna i pełna arcydzieł sztuki oraz architektury, specjalnie mnie nie pociąga. Byłam tam kilka razy, będę na pewno jeszcze, ale zniechęca mnie ten niesamowity tłum turystów. Znacznie przyjemniej jest w mniejszych miastach, szczególnie poza sezonem. A we Florencji sezon trwa prawie cały rok. Starówka nie jest tak wielka, żeby wycieczki się rozeszły. Jedna przepycha się za drugą. Zrobienie dobrego zdjęcia to jak gra w ruletkę. Podobno jedynym sposobem aby zobaczyć nie zatłoczone miasto, jest wyruszenie na zwiedzanie razem ze słońcem. To może być ciekawe przeżycie - Florencja o piątej rano.
Nie będę się rozpisywać. Pokażę toskańskie krajobrazy na zdjęciach. Głównie Val d'Orcia i Crete Senesi.  Pofalowany krajobraz, cyprysy, samotne domy na wzgórzu....
La Foce

Agriturismo Poggio Covili przy Via Cassia
Monte Amiata

Crete Senesi
La Foce


Monteriggioni
Crete Senesi

W oddali Pienza
Val d'Orcia

Na południe od Pienzy, maki to teraz rzadkość w Toskanii




Droga z Montisi do Pienzy
Val d'Orcia

Abbazia San Antimo, niedaleko Montalcino

Val d'Orcia
I Cipresini, niedaleko Pienzy

Crete Senesi
Crete Senesi


Niezwykle fotogeniczna jest Toskania. Warto tam pojechać. Dla takich właśnie krajobrazów. Nie wolno jechać autostradą, tylko niespiesznie snuć się drogami lokalnymi, wstępując do mijanych miasteczek.

sobota, 24 marca 2018

Jeszcze Toskania - Crete Senesi, Pienza, Capella di Vitaleta

Pomiędzy Asciano a San Giovanni d'Asso droga biegnie przez piękne tereny Crete Senesi. Wiosną i latem wśród zieleni i kwitnących krzewów a jesienią królują tu kolory ziemi. Droga nazywa się Strada del Pecorile, to znacznie ładniej niż strada provinciale 60. Crete Senesi położone na południowy-wschód od Sieny to niepowtarzalny krajobraz i koloryt.
Calanchi

Najpierw San Giovanni d'Asso. Jest tutaj muzeum trufli w zamku. Indywidualni turyści mogą je zwiedzać od piątku do niedzieli w godzinach  10-13 i 15-18 za 4 €. Tutejsza słynna specjalność to biała trufla (tartufo bianco) z Crete Senesi. W trzeci weekend listopada odbywa się w San Giovanni wystawa i targi nie tylko trufli, ale też miejscowych spożywczych specjałów, których tu nie brakuje. 
San Giovanni d'Asso
Romańska Chiesa di San Pietro in Villore



Stamtąd pojechałam w kierunku Montisi gdzie produkowana jest bardzo dobra oliwa. Liczyłam na to, że przy drodze trafi się jakieś frantoio. Ale się przeliczyłam, nic nie spotkałam. Powinnam była sprawdzić w internecie. Teraz już wiem gdzie są w rejonie Montisi olejarnie, jednak w tym roku moja trasa tamtędy nie przebiega. Pewno prościej będzie dojechać do Cerralti niedaleko Grosetto. Wytwarzana tam oliwa jest wyśmienita. Stosunkowo droga, ale do sałat i na surowo jest niezwykle smaczna. Mam w najbliższym otoczeniu zagorzałych wielbicieli tej oliwy. Wszyscy z mojej rodziny już tam byli, najwyższy czas żebym i ja dotarła.
Dojeżdżamy do Pienzy



Oczywiście musiałam zajrzeć do Pienzy, która zawsze mnie zachwyca. Nie mogę przejechać w pobliżu, żeby tam nie wstąpić. Przejść tą samą trasą, zrobić zdjęcie pod studnią i widok na Toskanię z murów, ceramiczną skrzynkę na listy i ukwiecone uliczki, kupić pecorino di Pienza przechowywane w sianie, w popiele czy dojrzewające w winie. Robię to prawie co roku i nie mam dosyć. W tym roku znowu będę w Pienzy. 

Widok z murów na Val d'Orcia






Pienza w swym obecnym kształcie powstała dzięki papieżowi Piusowi II, żyjącemu w XV wieku. Urodził się on w Corsignano, bo tak kiedyś nazywała się Pienza. Po wyborze na papieża przebudował swoją rodzinną wieś, stworzył tutaj idealne renesansowe miasto, które później stało się wzorem dla wielu innych miast. Główny, niezbyt wielki plac, który oczywiście nazywa się Piazza Pio II otaczają najważniejsze budynki - ratusz z arkadami i wieżą zegarową, duomo, pałac biskupi i Palazzo Piccolomini. Jest tu też ładna studnia. W Palazzo Piccolomini bywał Pius II, który urodził się jako Enea Silvio Piccolomini. Pałac można zwiedzać od wtorku do niedzieli w godzinach od 10 do 18:30. Od 16 listopada do 14 marca krócej, bo do 16:30. Wstęp kosztuje 7 €. Palazzo ma w środku piękny dziedziniec a od południowej strony zewnętrznej,  trzy piętra loggii z widokiem na ogród i dolinę rzeki Orcia, z Monte Amiata w tle. Val d'Orcia od 2004 r znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. 




Palazzo Piccolomini



Japońska młoda para przed Duomo

















Przedwczesna śmierć papieża zakończyła rozwój miasta, Starówka od tej pory pozostała w niezmienionym kształcie. Od roku 1996 znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Oczywiście sprawdzę jak wygląda Santa Sofia, dom moich marzeń. Oglądam go co roku, ale nigdy nie pojawiła się informacja, że jest na sprzedaż. Dwa lata temu był zarośnięty krzakami. W ubiegłym wyglądało nieco porządniej, ale nikt nie zabierał się do remontu. Więc może czeka na mnie.
Santa Sofia, opuszczony od lat dom



Jadąc od Pienzy w kierunku San Quirico d'Orcia skręcamy w lewo do Capella di Vitaleta. Teraz już stoi tabliczka, ale gdy pierwszy raz jej szukałam, to trafiłam tylko dzięki mapom google. Droga jest szutrowa, więc trzeba jechać wolno. Inaczej zresztą nie miałabym ochoty, nawet gdyby był gładki asfalt, bo widoki są przewspaniałe. Kwintesencja Toskanii.


Trzeba zaparkować przy lasku za którym w prawo odchodzi jeszcze węższa dróżka do kaplicy. Leży ona na terenie prywatnym więc drogę przegradza  żelazna brama. Bez płotu, jak to często widzi się we Włoszech. Potem jeszcze kilkaset metrów wśród pól. Byłam tam w ubiegłym roku pod koniec maja. Przyroda aż kipiała zielenią, kwiatami, zapachami.




Capella Vitaleta, to jeden z bardziej znanych widoków Toskanii. Kilka cyprysów, pinia i budyneczek na szczycie wzgórza. W środku nie byłam, zamknięte. Zresztą od kiedy nie ma we wnętrzu pięknej figury Madonny autorstwa Andrea della Robbia to już mi tak na tym nie zależy. Posąg Madonny przeniesiono do pobliskiego San Quirico d'Orcia do kościoła  San Francesco zwanego również chiesa Madonna di Vitaleta. Przy kaplicy spotkałam niemiecką grupę malarzy amatorów. Siedzieli na składanych stołeczkach i malowali pejzaż z kościółkiem. Jakie to sympatyczne.


Z drogi do San Quirico jeszcze widać kaplicę. Niektórzy poprzestają tylko na tym widoku
Chiesa San Francesco w San Quirico d'Orcia