Ceny umiarkowane - od 20 do 45 €. Niewiele droższych i niewiele tańszych. Droższe to oczywiście te markowe, szczególnie sportowe.
Italia to nie tylko Rzym, Wenecja, Mediolan. Ta najprawdziwsza to malownicze miasteczka, cudowne górskie krajobrazy, oszałamiający błękit morza. Tak wiele jeszcze do odkrycia, szczególnie na południu, gdzie ludzie serdeczni, wino pełne słońca.
poniedziałek, 30 maja 2016
PittaRosso - królestwo butów
Dzisiaj mało słów a dużo zdjęć. Sklepy PittaRosso. Jest ich sporo we Włoszech. W tym roku są tam chyba najfajniejsze butki. Jest kolor, czego tak brakuje w większości sklepów. Ma być kolorowo, błyszcząco, gigantyczne szpilki, ogromne platformy, kolorowe podeszwy, białe traktory, koronki i korek, brylanty i wzory we wszystkich kolorach. Oczywiście są też buty zupełnie klasyczne. Jest w czym wybierać.
Ceny umiarkowane - od 20 do 45 €. Niewiele droższych i niewiele tańszych. Droższe to oczywiście te markowe, szczególnie sportowe.
Ceny umiarkowane - od 20 do 45 €. Niewiele droższych i niewiele tańszych. Droższe to oczywiście te markowe, szczególnie sportowe.
poniedziałek, 23 maja 2016
Od czegoś trzeba zacząć - najlepiej od zakupów
Znowu jestem w Italii. Dotarłam do Romany do Vattaro wczoraj późnym popołudniem. Już w Niemczech było ciepło a tutaj w dzień temperatura dochodziła do 30 st. Przegadałyśmy cały wieczór, do północy. Oczywiście była carbonara i wino szwagra. Pychota.
Dzisiaj rano pogoda wywinęła kozła - 10 stopni , chmury nad ziemią i deszcz. Ciemno jak pod wieczór. Miałam dzień zakupowy, więc słońce nie było do tego niezbędne. Ale to zimno. Musiałam wyciągnąć ciepłe rzeczy, pełne buty i szaliczek.
Najpierw rajd po kantynach - Cavit, Grigoletti, Isera i Salinzoni. 8 kartonów wina już jest. Zostaną u Romany, zabiorę w drodze powrotnej. Na Sycylię pojedzie tylko kilka butelek, które zamówiła moja córka. Nawet gdybym bardzo chciała to nie mogłabym wszystkiego zabrać, bo samochód mam wypakowany po brzegi.
Po winach ciuchy i buty. W Rovereto była przerwa obiadowa w centrum handlowym w mieście, w którym są Sorelle Ramonda i duży sklep z butami, więc pojechałam do Affi. Jest tam wielki sklep Pittarello a także Nico. W Pittarello tym razem było mnóstwo fajnych butów. Wreszcie spotkałam w kolorze szafirowym, ale nie kupiłam choć były wygodne. Na wysokiej korkowej podeszwie, chyba za wysokiej. Byłabym zmuszona patrzeć na wszystkich z góry. Ale jeszcze się zastanowię. Sklepów Pittarello jest dużo w całych Włoszech. Jeżeli gdzieś na nie trafię, to znaczy, że były mi przeznaczone. W drodze powrotnej też tutaj będę a Pittarello jest w Centro Commerciale Grande Mela w Lugagnano w pobliżu Werony, w Citta Mercato też pod Weroną, w Affi a także w Trento.
Kupiłam tylko 2 pary balerinek - czerwone dla mnie a granatowe dla Maryli. Są z pojedynczej skórki, bez żadnych wyściółek, więc dobrze się je nosi na gołe nogi. Mają też wbudowany centymetrowy koturn, więc chodzi się w nich o wiele wygodniej niż w całkowicie płaskich. Są mięciutkie i niezwykle wygodne.
W Nico, w którym kiedyś często kupowałam buty nie było nic ciekawego. A może miałam za mało czasu i cierpliwości. Wczoraj wstąpiłam po drodze w Bolzano do Scarpe & Scarpe i nie zobaczyłam żadnych butów, które chciałabym kupić. Hektar butów i nic dla mnie.
W Boscaini Scarpe w Santa Maria di Negrar też nic interesującego, a zawsze tam coś się trafiało. Niedobrze, ale przede mną całe Włochy. Choć tak na prawdę to butów mi nie brakuje. Ale być w krainie butów i nic nie kupić...
W pobliży Werony wyszło słońce i zrobiło się cieplej, nawet 22 st. Jednak gdy wracałam w stronę Trento, to stawało się coraz bardziej pochmurno i zimno. O ósmej wieczorem było tylko 8 st, wolę nie wiedzieć ile jest teraz. Wysoko w górach spadł świeży śnieg. Jutro dalej, ale ciągle w górach, więc nie wiem czy się ugrzeję. Ale widoki i tak piękne.
Adyga |
Na górze, ponad chmurą świeży śnieg |
Subskrybuj:
Posty (Atom)